Karmy od Wiejskiej Zagrody kojarzyłam już od dłuższego czasu, jednak nigdy nie mieliśmy okazji ich testować. Do tej pory Wiejska Zagroda miała w ofercie głównie karmy suche, więc siłą rzeczy ich nie kupowałam, gdyż nasze koty jedzą głównie karmę mokrą. Kiedy więc na rynku pojawiła się nowość od wyżej wspomnianej firmy, byłam bardzo ciekawa jak sprawdzi się u nas. Dziś więc u nas na świeczniku Wiejska Zagroda – karma mokra dla kota.
Wiejska Zagroda – karma mokra dla kota – jakie mamy opcje?
Aktualnie mokra karma od Wiejskiej Zagrody występuje w trzech smakach dla kotów dorosłych i w dwóch smakach dla kociąt. Podejrzewam, że z czasem pojawią się nowe smaki, bo widać, że firma rozwija się naprawdę prężnie. Dostępne smaki to:
- jagnięcina z krylem (dla kotów dorosłych)
- kurczak z kaczką (dla kotów dorosłych)
- indyk z łososiem (dla kotów dorosłych)
- indyk z kurczakiem (dla kociąt)
- królik z cielęciną (dla kociąt).
Do testów otrzymaliśmy trzy pierwsze smaki, dla kotów dorosłych. Puszki możemy kupić w trzech gramaturach: 400g, 200g i 85g. Osobiście jestem zwolenniczką większych opakowań – jest to nieco bardziej ekologiczne rozwiązanie. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że niektóre koty jedzą karmy z małych opakowań na raz, bo otwartej wcześniej puszki już nie ruszą. Wybór mniejszej gramatury, to też wygodna opcja, jeśli nie jesteśmy pewni, czy naszym kotom posmakuje dany wariant smakowy.
Karma jest karmą pełnoporcjową, wartościową i z dobrym składem, bez zbóż i konserwantów. Z powodzeniem więc może gościć w miseczkach naszych kotów codziennie. Po analizę składu zapraszam do Bereniki z Kotuszkowo (KLIK) – jest niekwestionowaną specjalistką w tym temacie.
Kocie i nasze wrażenia
Nasze koty ostatnio przechodzą fazę miseczkowego buntu, więc byłam bardzo ciekawa jak karma od Wiejskiej Zagrody sprawdzi się smakowo. Wiem, że Piotruś nie wygląda na zagłodzonego (choć stając w jego obronie, muszę powiedzieć, że zimą ma naprawdę dużo futra), ale cóż, lub jeść, więc pilnuję, żeby jadł zdrowo. Absolutnym hitem okazał się u nas kurczak z kaczką i kociaki zjadały go z największą przyjemnością. Indyk z łososiem uplasował się na drugim miejscu, natomiast jagnięcina z krylem nie do końca była strzałem w dziesiątkę. Karma jednak na szczęście rzadko się u nas marnuje. Nie lubię marnować jedzenia (ani ludzkiego, ani kociego), więc kiedy nasze rozpieszczone kociaki zaczynają grymasić, to koty moich rodziców przyjmują prezenty z otwartymi pyszczkami.
Konsystencja karmy to taka standardowa mielonka z galaretką. Zapach karmy jest w porządku, choć osobiście nie przepadam za rybnymi zapachami. Dlatego mogę śmiało stwierdzić, że kurczak z kaczką przypadł najbardziej do gustu zarówno naszym kociakom, jak i mi samej. Myślę, że ten smak zostanie z nami na dłużej. Jednocześnie jestem bardzo ciekawa, czy za jakiś czas pojawią się nowe smaki mokrej karmy od Wiejskiej Zagrody. I jeśli tak, to… już się ich nie mogę doczekać.
Wiejska Zagroda – polska marka
Warto też wspomnieć, że Wiejska Zagroda to polska marka, która dba, by składniki do karm były pozyskiwane z lokalnego rynku. Składniki są świeże, wykorzystywane zaraz po dostawie, a to wszystko w jakości human grade, czyli możliwe do spożycia przez ludzi.
Trzymam więc mocno kciuki za dalszy rozwój firmy i z niecierpliwością będę razem z kociakami wypatrywać nowości.
Mokre karmy od Wiejskiej Zagrody dostaniecie m.in. TUTAJ.
Jeśli chcecie przeczytać inne recenzje, to sprawdźcie naszego BLOGA.