Wszędobylskie kłaczki – zazwyczaj ciężko się ich pozbyć, żyjąc ze zwierzętami. Nie jesteśmy wyjątkiem, dlatego też z ciekawością zabraliśmy się za testowanie robota! Odkurzacz cyklonowy Mamibot ma wdzięczną nazwie Sofie, więc szybko zaczęliśmy sobie mówić po imieniu…;)
Różowy odkurzacz Sofie na pierwszy rzut oka czaruje designem – nie oszukujmy się – zwłaszcza kobiety. Choć przyznaję, że oboje z Maćkiem mamy frajdę z użytkowania robota i sprzątania przy jego pomocy.
Robot miły dla uszu
Robot pracuje zdecydowanie ciszej od tradycyjnych odkurzaczy, co sprawia, że koty aż tak się go nie boją. Gosia wręcz podchodzi do niego bardzo odważnie i nawet po jego uruchomieniu towarzyszy nam w codziennych porządkach. Przy tradycyjnym odkurzaczu jest to praktycznie niemożliwe. Piotruś woli oglądać porządki z daleka, ale nie ucieka w popłochu do innego pomieszczenia, więc też jest progres.
Cyklonowy robot Mamibot – czy nadaje się do codziennych porządków?
Robot jest bezprzewodowy, co zdecydowanie ułatwia jego użytkowanie. Ładuje się go poprzez podłączenie specjalnej ładowarki do prądu. Po naładowaniu sprzęt działa około pół godziny. Jest to dla nas wystarczający czas działania. Należy jednak pamiętać o regularnym ładowaniu, kiedy widzimy, że bateria powoli zaczyna nam padać, żeby tuż przed porządkami nie trzeba było czekać aż odkurzacz się naładuje.
Jak na stosunkowo nieduży sprzęt Sofie ma naprawdę fajną moc. Robota można używać do sprzątania wszelakich powierzchni płaskich np. kanap, zasłon, czy schodów. Odkurzacz jest naprawdę lekki, więc codzienne porządki nie sprawiają większych problemów.
Kiedy przyciskamy odkurzacz do powierzchni płaskich uruchamiamy lampę UV, która zabija roztocza i bakterie. Jest to super opcja zwłaszcza dla alergików. Robot pomaga nam także oporządzić kocie legowiska, w których sierści jest chyba najwięcej…;)
Odkurzacz cyklonowy Mamibot najczęściej służy nam do codziennego odświeżania mieszkania. Świetnie radzi sobie z wszędobylskim żwirkiem i fruwającą kocią sierścią. Po sprzątaniu wystarczy opróżnić pojemniczek, który zebrał śmieci w trakcie odkurzania.
Na co dzień Sofie zastępuje nam miotłę, odkurzacz i zmiotkę w jednym. Oczywiście nie zrezygnowaliśmy całkiem z tych wszystkich sprzętów, ale z pewnością używamy ich rzadziej. Poza tym robot stoi cały czas na wierzchu – wygląda fajnie, więc nie musimy go chować głęboko do szafy. Myślę, że to też ułatwia sięgnięcie po niego, nawet na kilka minut dziennie.
Producent ma w ofercie naprawdę ciekawe sprzęty pomagające utrzymać dom w czystości, więc nie pozostaje mi nic innego jak Wam serdecznie firmę polecić!:) Jeśli coś Was zainteresuje to z kodem rabatowym ‘NOTOKOTY’ otrzymacie 10% zniżki. Enjoy!