Gdybym miała zrobić ranking najczęściej uczęszczanych miejsc przez nasze koty (który pewnie kiedyś zrobię), to z pewnością pierwsze miejsca zajęłyby wszystkie podwieszane legowiska i inne wysokie punkty obserwacyjne. Nie będę ukrywać więc, że hamak na kaloryfer HAMM od Cat me up, spadł nam z nieba. Inna sprawa, ze nie jest to zwykły hamak, o nie! To innowacyjne, dwufunkcyjne legowisko dla kota, które po szybkiej modyfikacji może być także legowiskiem stojącym. Jest to fantastyczny produkt, który wpadł w nasze łapki w trakcie trwania plebiscytu Sfinksy 2020.
Co więcej, pudełko, w które zostało zapakowane legowisko też jest… dwufunkcyjne! Po rozpakowaniu legowiska możemy z pudełka stworzyć uroczy domek dla kota. A czy jest jakiś kot, który pogardzi pudełkiem? Nie sądzę…;)
Hamak na kaloryfer, czy legowisko stojące?
Nam zdecydowanie bliższa jest opcja powieszenia legowiska, aczkolwiek nie mówię “nie” legowisku stojącemu. Hamaczek możemy powiesić nie tylko na kaloryferze, ale także np. na barierce balkonowej w lecie (jeśli tylko mamy zabezpieczony balkon). Zimą natomiast opcja grzania się przy kaloryferze jest zdecydowanie bardzo kusząca. Zwłaszcza, kiedy pogoda za oknem nie zachęca do wychylania nosa z domu… Szczerze mówiąc, gdybym była mniejszych rozmiarów, to sama chętnie skorzystałabym z takiej formy wypoczynku, bo ciepłolubny ze mnie człowiek. Gosia chyba ma to po mnie…;) Odkąd pierwszy raz legowisko zawisło na kaloryferze, to praktycznie go nie opuszcza. Aktualnie jest to jej ulubione miejsce na drzemki i długie godziny relaksu. Tym bardziej, że z wysokości widać dużo więcej! Ze stojącej formy natomiast chętniej korzystał Piotruś.
Cat me up! Co na to opiekunowie mruczków?
Jestem ogromną fanką designerskich mebli dla kotów. Uwielbiam je! Cieszę się ogromnie, że w dzisiejszych czasach mamy na rynku tak fantastycznych, polskich producentów, dbających o potrzeby nasze i naszych pupili.
Dwufunkcyjne legowisko HAMM od razu urzekło mnie swoim wyglądem. Minimalistyczne, a jednocześnie tak funkcjonalne. Pasujące niemal do każdego (nawet małego) wnętrza, a przy tym takie praktyczne. Rewelacja!
Jaki jest hamak w praktyce?
- Bardzo łatwo się składa i rozkłada. W paczce oczywiście znaleźliśmy instrukcję (napisaną po polsku;)), ale cały proces składania legowiska jest bardzo intuicyjny.
- Od wewnętrznej strony, drewniane elementy zabezpieczone są filcem. Dzięki czemu nie ucierpi ani nasz kaloryfer, ani nasze ściany.
- Hamak jest stabilny. Dobrze złożony ma utrzymać 10 kilo kota.
- W przypadku demontażu legowisko nie zajmuje dużo miejsca. Można je bardzo łatwo przetransportować, lub schować.
- Płócienny element można łatwo ściągnąć i wyprać.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo legowiska, to jestem zdecydowanie spokojna o wersję wiszącą – głównie z niej też zamierzamy korzystać. Hamak bez problemu wytrzymuje codzienne, kocie naskoki. Jeśli natomiast chodzi o opcję stojącą, to myślę, że dobrze jest ustawić legowisko wystającymi elementami od strony ściany – tak jak możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. Należy jednak pamiętać, żeby całą konstrukcję dobrze złożyć i skręcić. Najlepiej też co jakiś czas sprawdzić, czy nic się nie poluzowało i w razie potrzeby dokręcić nakrętki do śrub. Pozwoli to utrzymać całą konstrukcję w ryzach…;)
Mobilność tego legowiska jest zdecydowanym plusem. Ważne jest też dla nas, że koty czują się na nim swobodnie (patrz: zdjęcia poniżej;)).
Legowisko dostępne jest na stronie Cat Me Up w różnych wariantach kolorystycznych. Zresztą – zerknijcie tylko na ich stronę! Znajdziecie tam same fantastyczne produkty, pomagające zorganizować kocio-ludzką przestrzeń.
Już uwielbiamy i z całego serca polecamy!
0 Responses
Piękne! Ale cena prawie 400 płn za drapak, to wysoce za wysoka cena, nawet jak na gadżet premium dla kota 🙁
Macie rację, wysoka cena to największy minus tego hamaczka.
Aczkolwiek znając realia prowadzenia działalności w Polsce, takie ceny mnie nie dziwią 🙁 No i legowisko służy nam już od ponad roku i zupełnie nic się z nim nie dzieje, a jest użytkowane praktycznie codziennie.
Ale wiadomo, że taki produkt ma cieszyć oko głównie człowieka, bo dla kota najważniejsza jest – tak jak piszesz Emilio – wygoda 🙂