Dobry drapak to podstawa w naszym kocio-ludzkim mieszkaniu. Wspominałam już niejednokrotnie, że drapaki mamy porozstawiane w różnych kątach, dzięki czemu nasze meble żyją w zgodzie z kocimi pazurkami.
Drapak, który dzisiaj biorę pod lupę to drewniany drapak PurrFur. Użytkowany jest już od ponad roku, więc to dobry moment na opisanie naszych wrażeń. Niestety, kiedy go kupiliśmy, to jeszcze Notokoty nie istniały, dlatego też nie mam zdjęć jak drapak wyglądał całkowicie nieużywany. Na szczęście, jego wygląd sprzed roku niewiele się różni od aktualnego, o czym już za chwilę…;)
Drapak początkowo urzekł mnie swoim designem. Wygląda jak stylowa ozdoba-mebel. Drapak został zrobiony z lakierowanej płyty mdf i naturalnego drzewa akacjowego.
Po ponad roku użytkowania zużycie drapaka widać tylko w jednym miejscu – tam, gdzie pazurki lądują najczęściej. Mi to akurat nie przeszkadza, drewno wygląda, cóż… jak drewno…:) Poniżej porównanie: jak wygląda drapak w miejscu nieużywanym (tak też wyglądał w całości na początku), a jak wygląda w miejscu najbardziej “zadrapanym”.
Drapak posiada zabezpieczenie, dzięki któremu unikniemy zniszczenia podłogi przy przesuwaniu przedmiotu. Fajną sprawą jest możliwość ułożenia drapaka pionowo i poziomo – w zależności od tego jak nasze koty wolą drapać. U nas na co dzień drapak stoi pionowo. Wtedy też zajmuje trochę mniej miejsca, ale zdarza nam się kombinować z jego ułożeniem. Nasze koty bardzo lubią nowości…
Drewniany drapak PurrFur jest wykonany z dbałością o każdy szczegół. Poza tym jest naprawdę ładnie wykończony. Słowem – cieszy oko!
Kiedy drapak się u nas pojawił, to nasze koty miały trochę ponad rok. Wcześniej nie miały styczności z niczym drewnianym, dlatego też na początku nie do końca wiedziały jak się z nowym przedmiotem obchodzić. Ostatecznie, metodą prób i błędów, udało mi się nauczyć korzystać z drapaka tylko Gosię. Piotruś do dziś (nawet kiedy widzi jak trzeba to robić) nie potrafi użytkować tego drapaka. Myślę, że jakbyśmy się skusili na rozmiar XL (który swoją drogą też mi się marzy), to kociakom byłoby trochę łatwiej ogarnąć temat.
W trakcie użytkowania drapaka można wokół przedmiotu zauważyć wióry, których przy drapaniu przez kota drewna ciężko uniknąć…;) Podobnie jak przy kartonowych drapakach trzeba się uzbroić w cierpliwość i trochę częściej sprzątać.
Niemniej jednak drapak uwielbiam – jest zdecydowanie wart swojej ceny. Jestem pewna, że posłuży nam jeszcze długo. Teraz, nauczona doświadczeniem zainwestowałabym w większy rozmiar. Poza tym PurrFur kusi pięknymi, funkcjonalnymi meblami – chciałoby się mieć je wszystkie!
Razem z Gosią i Piotrusiem (który tylko drapak podziwia z daleka:P) serdecznie polecamy firmę!