Szukaj
Close this search box.

Żwirek Eazzy od Calibra Polska

Wydawałoby się, że o żwirkach powiedziałam Wam już wszystko, ale oczywiście tak nie jest. Na polskim rynku pojawia się coraz więcej nowości, za którymi czasem trudno nadążyć. Niemniej jednak lubię mieć takie “problemy”, bo kto by tam narzekał na nadmiar żwirków…?:) Dlatego – jak zawsze – z największą przyjemnością przetestowaliśmy żwirek Eazzy od Calibra Polska.

Żwirek Eazzy w kartoniku

Nie wiem czy kiedyś Wam o tym wspominałam, ale bardzo lubię żwirki w kartonikach. Wygodnie się je przechowuje, można coś na opakowaniu położyć, fajnie też nimi uzupełnia się kuwety. Jedyny minus to taki, że zazwyczaj występują w około 6kg gramaturze. Większa gramatura pakowana jest już raczej w worki. No ale nie ma się co dziwić, bo pewnie duże pudełko byłoby już zdecydowanie mniej wygodne do codziennego użytku. Niemniej jednak kartony zawsze na plus, zwłaszcza, że nadają się do recyklingu. Tym bardziej, jeśli używa się głównie bentonitu… Który choć jest naturalny i uwielbiany przez koty, to jednak nie jest tak naturalny jak żwirek tofu, czy żwirek kukurydziany.

Żwirek Eazzy Ultra Fine & Fresh jest właśnie żwirkiem bentonitowym, zapachowym. Żwirki bentonitowe wiodą u nas prym i nigdy nie boję się nowości, bo nasze koty bardzo dobrze – wręcz niezauważalnie – znoszą zmiany. Tym bardziej, jeśli żwirek jest drobnoziarnisty, tak jak ten od Calibra Polska.

Żwirek Eazzy

Kociakowo-człowiekowe wrażenia

Przechodzimy do najważniejszej części, czyli naszych kocio-ludzkich wrażeń po testach.

  • Żwirek ma drobny granulat, co bardzo odpowiada naszym kociakom. Tradycyjnie, trochę przykleja się do łapek i roznosi się przy kuwecie, ale to standard przy tego typu żwirkach. Miotła to mój przyjaciel…;)
  • Jest delikatny dla kocich łapek.
  • Ma bardzo przyjemny, delikatny zapach. Zapach jest wyczuwalny najbardziej przy wsypywaniu żwirku do kuwety. Przy codziennym użytkowaniu czuję go bardzo delikatnie, ale w niczym mi to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Zapach się nie narzuca i nie jest męczący. Koty jednak wolą żwirki jak najmniej pachnące, a najlepiej wcale. Ja jednak lubię jak czasem trochę mi żwirek pachnie, więc idziemy na kompromis i od czasu do czasu sięgamy po właśnie tak delikatnie pachnące żwirki.
  • Eazzy ładnie się zbryla, tworzy twarde grudki, które wygodnie się sprząta.
  • Przy pierwszym wsypywaniu do kuwety trochę się pyli, ale przy codziennym użytkowaniu nie ma tego problemu.
  • Wydajność ma standardową, czyli zużywa się w podobnym tempie jak większość żwirków bentonitowych. W każdym kocim domu to tempo jest pewnie trochę inne.
  • Bardzo dobrze pochłania zapachy. Zapach z kuwety praktycznie jest niewyczuwalny.

Jestem bardzo zadowolona z testów żwirku Eazzy. Poza tym jednorazowym pyleniem jest naprawdę fajnym produktem. Nasze koty szybko go zaakceptowały, więc to jest dla mnie najlepszy feedback…:)

Zainteresował Cię ten wpis? Sprawdź nasze recenzje, kulisy pracy kociego fotografa i przydatne artykuły na naszym blogu – KLIK KLIK.

Psssst, bądźcie z nami na bieżąco: INSTAGRAM/FACEBOOK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

POZNAJ NAS

Cześć! Miło mi Cię widzieć na mojej kociostronie. Nazywam się Paulina i kocham zwierzęta od kiedy pamiętam. Dzielę się tu z Wami moimi doświadczeniami i opiniami. Fotografuję także koty i kocie produkty – szczegóły znajdziesz w zakładce oferta.

ODWIEDŹ SOCIAL MEDIA