Pamiętam, że jak pierwszy raz miałam styczność z tekturowymi drapakami, to byłam zaskoczona – nie sądziłam, że tektura może okazać się tak praktyczna. A jednak! Od jakiegoś czasu drapaki tekturowe zajmują ważne miejsce w naszym mieszkaniu.
Wcześniejsze drapaki z tektury, jakie nasze koty miały okazję użytkować dostaliśmy w gratisie przy zakupach na Zooplusie. Były to najprostsze w tej kategorii produkty. Choć czas oraz pazurki zrobiły swoje i te drapaki nie wyglądają tak ładnie jak na początku, to dalej spełniają swoją funkcję. Nie cieszą jednak już tak oka jak na początku…;)
Drapak House of cats z serii Comfy wygraliśmy w konkursie organizowanym przez Meow, Kocie. Kotom przypadł do gustu niemalże natychmiastowo. Przyznaję – nam też. Prezentuje się bardzo elegancko i wygląda jak stylowy, koci mebel.
Drapak wykonany jest solidniej, niż nasze wcześniejsze, tekturowe drapaki. Jak z jego żywotnością – zobaczymy. Z dwojga złego wolę jednak mieć szybciej rozpracowany drapak, niż meble…;)
Podoba mi się, że drapak może służyć jednocześnie jako legowisko. I sprawdza się w tej roli świetnie – koty bardzo często tam przesiadują. Widać czują, że to miejsce jest wyprofilowane idealnie pod ich ciałka.
Podoba mi się, że producenci drapaków coraz bardziej zwracają uwagę na to, żeby produkt był uniwersalny. Wiadomo, że przede wszystkim ma służyć kotom. Jednak ich nowoczesny wygląd cieszy oczy właścicieli, co nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ma spore znaczenie.
Na stronie House of cats znajdziecie do wyboru sporo różnych modeli drapaków. Podobają mi się niemalże wszystkie, ale najbardziej lubię takie, które można odwrócić do góry nogami i dalej będą spełniać swoją funkcję. Dzięki temu nieco wydłuża się też ich żywotność. Największym minusem wszystkich tekturowych drapaków jest bałagan, jaki mogą narobić, oczywiście przy pomocy naszych mruczków. Ale cóż zrobić, kiedy nasi czworonożni członkowie rodziny tak je lubią? Nie pozostaje nic innego jak tylko trochę częściej odkurzać…;)
