Szukaj
Close this search box.

Talerzyk dla kota Animal Island

Miseczka, czy też talerzyk to podstawowy element wyprawki dla kota. Oczywiście, możemy podawać kotu jeść na zwykłym, “ludzkim” talerzyku i też będzie okej. Jeśli jednak chcemy nacieszyć trochę oko, to wcale nie jest tak łatwo znaleźć ładną (i funkcjonalną) miseczkę dla zwierzaka. Talerzyk dla kota Animal Island to odpowiedź na moje poszukiwania. Zdecydowanie wzbogaca wystrój, a przy tym bezbłędnie spełnia swoją funkcję… Chcecie dowiedzieć się o nim czegoś więcej?

Talerzyk dla kota Animal Island

Talerzyk dla kota Animal Island – co go wyróżnia?

Przez pięć lat życia z kotami, sporo miseczek i talerzyków przewinęło się przez nasz dom. Zaczynaliśmy od tradycyjnych, głębokich, plastikowych miseczek. Nie miałam wtedy jeszcze świadomości jaka powinna być idealna miseczka dla kota. Teraz już wiem, że miseczka przede wszystkim nie powinna być zbyt głęboka i zbyt wąska. Tego typu miseczki podrażniają kocie wibrysy (potocznie zwane wąsami) i sprawiają dyskomfort w trakcie jedzenia. Dlatego też mówimy dziś o talerzykach (choć w dalszej części będę je wymiennie nazywać miseczkami:)). Dodatkowo super, jeśli talerzyk jest szklany lub ceramiczny. Z plastiku trudniej pozbyć się brudu i bakterii przez małe mikro ryski, które tworzą się w takich plastikowych miseczkach. Poza tym plastik może sprzyjać… kociemu trądzikowi. Nie wspominając o tym, że jest to po prostu nie ekologiczna opcja.

Tak więc aktualnie zwracam dużo większą uwagę na czym serwuję posiłki naszym kociakom. A talerzyk dla kota Animal Island totalnie mnie urzekł!

  • Talerzyki są tak wyprofilowane, że nie drażnią kocich wibrysów. Są wystarczająco szerokie, żeby kot mógł komfortowo zjeść posiłek. Jednocześnie, dzięki temu, że nie są całkiem płaskie, jedzenie nie wypada poza talerzyk.
  • Talerzyki mają drewniane podstawki, które stabilizują miski w trakcie spożywania posiłków.

Kilka praktycznych informacji

W ofercie Animal Island znajdziemy talerzyki i miseczki dla kotów i psów w trzech kolorach. Głębokim niebieskim, jasno różowym i szarym. Wszystkie kolory są piękne i cieszę się, że nie musiałam wybierać jednego.

Talerzyków nie można myć w zmywarce. Prawdopodobnie w taki sposób po pewnym czasie pozbylibyśmy się tych uroczych kolorów. Na szczęście bardzo łatwo się je myje ręcznie i mówię to ja – osoba, która nie lubi myć naczyń. Miseczki od Animal Island mają certyfikat bezpiecznego kontaktu z żywnością. Jeśli chcecie, to sami możecie na nich jeść…;) Talerzyków nie można też wkładać do mikrofalówki. Jeśli podgrzewacie kotu jedzenie w mikrofalówce, to należy je podgrzać po prostu w innym naczyniu i później przełożyć na talerzyk.

W ofercie znajdziemy także pasujące do talerzyków głębokie miski, które mogą służyć jako naczynie na wodę. U nas akurat króluje fontanna, ale gdyby nasze koty chciały pić wodę z miseczek, to z pewnością skusiłabym się na ten większy rozmiar. Kocie talerzyki mają pojemność 220ml, a kocie miseczki aż 900ml.

Ekologia w kocich akcesoriach

A teraz moja ulubiona część… Ekologiczne podejście do tematu!

  • Szkło, z którego wykonane są miseczki pochodzi z recyklingu.
  • Do pomalowania miseczki i naniesienia wzoru zostały użyte organiczne farbki.
  • Szkło nie jest obciążone ołowiem.
  • Do talerzyków zostały dołączone bukowe podstawki. Drewno jest spoko!
  • Cała szklana miseczka w pełni nadaje się do ponownego przetworzenia. W razie gdyby talerzyk się rozbił (tfu tfu!), to dobra wiadomość. Zostaje też wtedy podstawka, którą można rozmaicie wykorzystać.
  • Talerzyki pakowane są w kartonowe pudełka, bez taśm klejących.

PS: Firma produkuje m.in. także świeczki, neutralizujące zwierzakowe, nieprzyjemne zapachy. Świece po wypaleniu mogą służyć nam jako pojemnik do przechowywania. No waste pełną parą!

Talerzyk dla kota Animal Island
Talerzyk dla kota Animal Island

Podsumowując, jestem absolutnie zachwycona tym kocim gadżetem. Nawet ręczne mycie mnie nie zniechęca. Polecam każdemu kociarzowi. Talerzyki sprawdzą się także jako prezent dla kocich rodziców. Jestem pewna, że byłby to udany prezent, bo takich dobroci (zwłaszcza przyjaznych naturze) nigdy za wiele w kocim domu!

Zainteresował Cię ten wpis? Sprawdź nasze recenzje, kulisy pracy kociego fotografa i przydatne artykuły na naszym blogu – KLIK KLIK.

Psssst, bądźcie z nami na bieżąco: INSTAGRAM/FACEBOOK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

POZNAJ NAS

Cześć! Miło mi Cię widzieć na mojej kociostronie. Nazywam się Paulina i kocham zwierzęta od kiedy pamiętam. Dzielę się tu z Wami moimi doświadczeniami i opiniami. Fotografuję także koty i kocie produkty – szczegóły znajdziesz w zakładce oferta.

ODWIEDŹ SOCIAL MEDIA