Ostatnio, w ramach plebiscytu Sfinksy 2020 otrzymaliśmy paczuszkę od Dr. Clauder’s. Znaleźliśmy w niej cztery saszetki Dr Clauder’s w różnych smakach – każdy smak ma swój unikatowy numer. Gramatura saszetek to 85g, czyli w naszym przypadku jest to dobra dawka na jeden posiłek dla jednego kota. Jest to na pewno fajna opcja, kiedy koty nie lubią jeść karmy, która leży w lodówce (znamy takie przypadki). Dzięki temu, że jedna saszetka = jeden posiłek, nic się nie zmarnuje. Aczkolwiek, jak mamy wybór, to częściej kupujemy bardziej ekonomiczne opakowania…:)
Co wyróżnia saszetki Dr Clauder’s?
Do spróbowania, nasze koty otrzymały następujące smaki:
- 01 KURCZAK Z ŻURAWINĄ. Skład: 96,7% kurczak (serca, chude mięso, szyjki, żołądki, wątróbka), 2% żurawina, 1% minerały, 0,2% olej lniany, 0,1% mniszek lekarski. Analiza składu: białko 10,4%, tłuszcz 5,8%, popiół 2,5%, włókno 0,4%, wilgotność 80%.
- 02 CIELĘCINA Z JABŁKIEM. Skład: 96,7% cielęcina (serca, wątróbka, płucka), 2% jabłka, 1% minerały, 0,2% olej szafranowy, 0,1% rzeżucha. Analiza składu: białko 10,3%, tłuszcz 6,2%, popiół 2,3%, włókno 0,4%, wilgotność 80%
- 04 ŁOSOŚ I KURCZAK Z KOMOSĄ. Skład: 66,1% kurczak (serca, chude mięso, szyjki, żołądki, wątróbka), 30,6% łosoś, 2% komosa ryżowa, 1% minerały, 0,2% olej z łososia, 0,1% rzeżucha. Analiza składu: białko 10,1%, tłuszcz 5,6%, popiół 2,5%, włókno 0,4%, wilgotność 80%.
- 06 DZICZYZNA Z DYNIĄ. Skład: 96,7% dziczyzna (z dzika: serca, chude mięso, wątróbka, płucka), 2% dynia, 1% minerały, 0,2% olej szafranowy, 0,1% mniszek lekarski. Analiza składu: białko 10,4%, tłuszcz 6,4%, popiół 2,3%, włókno 0,4%, wilgotność 80%.
W saszetkach znajdziemy mięso takiej jakości, jak dla ludzi. Natomiast w karmie nie znajdziemy polepszaczy smaku, cukru, czy konserwantów, co niewątpliwie jest plusem. Podoba mi się również wilgotność karmy, a także odpowiednia ilość tauryny.
Producent daje nam do wyboru 10 smaków, dzięki czemu możemy sprawdzić, który z nich najbardziej posmakuje naszym mruczkom.
A co na to wszystko koty?
Saszetki podane jako coś nowego – rarytas – kociakom posmakowały. Najmniejszym zainteresowaniem cieszyła się dziczyzna, ale to ze względu na ich indywidualne upodobania (dziczyzna zawsze u nas najdłużej leży w miseczkach).
Konsystencja karmy jest tradycyjna, w lekkiej galaretce. Natomiast zapach wariantów smakowych, które dostaliśmy jest przyjemny.
Żeby, ocenić, czy saszetki dr Clauder’s sprawdziłyby się jako regularny posiłek, musielibyśmy nieco dłużej je potestować. Jednocześnie obserwując, m. in. czy smakowitość jest cały czas atrakcyjna, jaki jest stopień najedzenia kociaków, a także sprawdzając sytuację kuwetową…;) Niemniej jednak saszetki zapowiadają się nieźle i na pewno mogę Wam je polecić jako przysmak i urozmaicenie kociej diety.
Tradycyjnie, po więcej recenzji, związanych z plebiscytem i nie tylko, zapraszam na naszego bloga.