Żywienie kotów długo pozostawało dla mnie zagadką. Mnogość opinii jak powinno się karmić kota, a jak nie, początkowo mnie przytłoczyła. Informacje na ten temat znajdziemy na kocich forach, w książkach o kotach, możemy zasięgnąć też porad kociarzy, czy weterynarzy. Zakładam jednak, że każdy z nas kieruje się przede wszystkim dobrem i zdrowiem swojego kota i właśnie to jest dla mnie głównym wyznacznikiem w doborze karm – dobre samopoczucie moich kotów i porządek w kuwecie…;)
Ostatnio bardzo popularna stała się dieta BARF i wiem, że wielu zapalonych właścicieli mruczków właśnie w ten sposób karmi swoje koty. Ja raczej nigdy na taką opcję się nie zdecyduję ze względu na moje własne preferencje. Od kilkunastu lat nie jem mięsa i praktycznie w żaden sposób z nim nie obcuję. Nie sprawia mi to przyjemności i nie potrafię tego robić. Poza tym każdy, kto choć trochę interesował się tematem diety BARF wie, że to nie tylko samo mięso.
Jednak jakby nie było koty to drapieżniki, potrzebujące mięsa. Kiedy więc w nasze łapki trafiły kiełbasy MEATLOVE Polska bardzo się ucieszyłam, bo podejrzewałam, że to może być coś fajnego. I nie zawiodłam się. To znaczy, moje koty się nie zawiodły…;)
Muszę przyznać, że najpierw moją uwagę przykuło różowe opakowanie i bardzo chwytliwa nazwa. Pussy Deluxe! Majstersztyk!
Kiełbaski są zapakowane, cóż… jak kiełbaski. Możemy wybrać zarówno ich tradycyjną formę, jak i formę puszystego musu. Ciężko stwierdzić która opcja bardziej przypadła naszym kotom do gustu, bardziej chyba jednak liczył się smak. Zdecydowanie wygrywa kurczak.
Rozpakowywanie kiełbasek na początku sprawiało mi trochę trudności. Chyba wolę tradycyjnie pakowane karmy, z którymi mogę mieć kontakt “przez łyżeczkę”.
Mały update. MEATLOVE Polska na swoim facebooku wyjaśniło, że takie niekonwencjonalne opakowania nie zawierają szkodliwego Bisfenolu-A. Cytując MEATLOVE Polska: “Bisfenol-A (BPA) jest związkiem chemicznym wykorzystywanym jako wewnętrzna powłoka ochronna w większości puszek dostępnych na rynku. BPA niszczy DNA, hormony, może prowadzić do otyłości, bezpłodności, chorób układu krążenia, a nawet budowania komórek rakowych. Bisfenol-A jest tak szkodliwy, że Unia Europejska zabroniła stosowania BPA w jedzeniu, pojemniczkach i butelkach dla dzieci”. Poza tym takie opakowania są bardziej ekologiczne i wpływają na ograniczenie ilości produkowanych przez nas śmieci. Oficjalnie zostałam przekonana do słuszności takiego pakowania kiełbasek. Poza tym duży plus dla firmy za rozwiewanie wszelkich wątpliwości!;)
Skład kiełbasek jest bardzo dobry. Nie zawierają zbóż, glutenu, sztucznych witamin i minerałów, ale są bogate w naturalne suplementy. Samo mięso pochodzi z klasy spożywczej przeznaczonej dla ludzi. Nie wiem jak Was, ale mnie to przekonuje.
Teraz najważniejsze, czyli co na to koty? Cóż tu dużo mówić – zachwycone! Zwłaszcza Gosia, która oszalała zwłaszcza na punkcie smakowitego musu.
Kiełbaski Pussy Deluxe to dobra opcja dla osób chcących urozmaicić dietę swoim kotom, lub marzących o BARF-ie, ale nie mających do tego serca, tak jak ja…;)
Na początek testowaliśmy jak się sprawdzi kilka kiełbasek, więc póki co nie mogę się podzielić opinią ich długofalowego działania, ale jeśli kiedyś skusimy się na ich większą ilość to na pewno damy znać co i jak.
Do tej pory kiełbaski stosowane jako przysmak bardzo się u nas sprawdziły. Smakowały kotom i nie doprowadziły do kuwetowych rewolucji.
Czy polecamy? I to jak! Czy wrócimy do nich? Na pewno! Koty dobierały się do nich jeszcze jak były w opakowaniu, więc warto – choćby dla samego widoku szczęśliwego kota…:)