Kiełbaski Pussy Deluxe dla kota już gościły na naszym blogu. Pisałam o nich trzy lata temu i była to pierwsza recenzja karmy dla kotów, jaka się tutaj pojawiła. Od tamtego czasu jednak trochę się zmieniło. Ja nabrałam doświadczenia, zdobyłam cenną kocio-wiedzę i przetestowałam razem kociakami dziesiątki różnych karm mokrych dla kotów. A jako że ostatnio złożyłam większe zamówienie na kiełbaski od Meatlove, to postanowiłam podzielić się z Wami moimi najświeższymi odczuciami na ich temat.
Pussy Deluxe dla kota – smakowite kiełbaski w dwóch formach
Kiełbaski Pussy Deluxe dostaniemy w formie musu i zwartych kiełbasek. Zamówiłam obydwa rodzaje, bo byłam ciekawa, która forma aktualnie bardziej podejdzie naszym kociakom.
Smaki prezentują się następująco:
- Kurczak z tuńczykiem (mus).
- Jagnięcina (mus).
- Kurczak i owoce morza (mus).
- Kurczak (kawałki mięsa).
- Wołowina (kawałki mięsa).
- Królik, kaczka i świeży łosoś (kawałki mięsa).
Wszystkie smaki mają jedną gramaturę 100g. Pakowane są w formie kiełbasek.
Pussy Deluxe jest karmą pełnoporcjową, co oznacza, że może być traktowana jako regularny posiłek i dostarczy kotom wszystkiego, czego potrzebują.
Skład kiełbasek jest super. Bez polepszaczy smaku, bez zbóż, bez konserwantów i glutenu. Wrzucam Wam przykładową rozpiskę poniżej.
Skład: 92% kurczak z tuńczykiem (z czego 25% mieso tuńczyka, 19% serce kurczaka, 13% mięso kurczaka ze skórą, 14% szyja kurczaka, 9% wątroba kurczaka, 5% żołądek kurczaka, 4,5% krew kurczaka), 5% cukinia, 1,8% drożdże piwowarskie, sól morska (0,4%), olej z łososia (0,2%), tauryna (0,15%) i naturalna mieszanina tokoferoli (wit. E).
Co na to koty i ich ludzie?
Kociaki jak zawsze chętnie sprawdziły co nowego mają w miseczkach. Mus jadły chętnie zarówno prosto z opakowania, jak i wyciśnięty na miseczkę. Do kiełbasek miały czasem kilka podejść, ale ostatecznie wszystko zostawało zjedzone ze smakiem.
Hitem okazał się mus o smaku kurczak + tuńczyk. Gosia oszalała na jego punkcie, a jej akurat nie jest tak łatwo zadowolić jak Piotrusia. Mus wykorzystuję teraz także w trakcie sesji zdjęciowych, jako zachętę i motywację dla Gosi do współpracy. Oczywiście traktuję mus jako regularny posiłek, nawet jeśli jest podawany od czasu do czasu w trakcie robienia zdjęć.
Kiedyś narzekałam na sposób pakowania kiełbasek – wydawało mi się niewygodne ich otwieranie. Aktualnie zmieniłam zdanie. Wydaje mi się, że polepszyło się coś w ich pakowaniu, ponieważ kiełbaski już nie “wybuchają” w trakcie otwierania, także jak dla mnie bardzo na plus. Poza tym, dopiero po zużyciu kilkunastu opakowań zobaczyłam po śmieciach, że jest ich po prostu mniej objętościowo, niż przy klasycznych puszkach. Takie rozwiązanie bardzo do mnie trafia. Żałuję tylko, że opakowania zmieniły kolor. Lubiłam ten róż, pasował do nazwy…;) Ale rozumiem, że kolorowe kiełbaski pomagają rozróżnić smaki już po kolorze opakowania.
Zapach kiełbasek jest bardzo intensywny, zwłaszcza tych z rybami i owocami morza. Ale akurat te posmakowały naszym kotom najbardziej, więc w miseczkach długo nie leżą.
Jeśli chodzi o brzuszkowe sprawy, to karma przyjęła się bardzo fajnie. Nie odnotowałam żadnych rewolucji kuwetowych.
Na pewno będziemy teraz częściej wracać do Pussy Deluxe, zwłaszcza do musów, które okazały się u nas strzałem w dziesiątkę. Polecamy!
Zainteresował Cię ten wpis? Sprawdź nasze recenzje, kulisy pracy kociego fotografa i przydatne artykuły na naszym blogu – KLIK KLIK.