Szukaj
Close this search box.

Żwirek Lindocat – recenzja

Żwirki, żwirki… Nigdy ich za wiele! Jest to produkt, który zużywa się na bieżąco, więc myślę, że warto być na czasie z nowościami na rynku. Nawet jeśli z obecnego żwirku jesteśmy zadowoleni, to nigdy nie wiadomo, czy coś innego bardziej nie przypadnie nam do gustu. Ostatnio mieliśmy przyjemność przetestować trzy żwirki z serii Lindocat. Żwirek Lindocat to włoski żwirek dostępny w ofercie sklepu OFiuFiu. Jest to nowość na polskim rynku, więc byłam bardzo ciekawa jak ten żwirek sprawdzi się w naszych kuwetach.

Żwirek Lindocat: ADVANCED CARBON+ MICRO

Na pierwszy ogień wzięłam żwirek Lindocat Advanced Carbon+ Micro.

  • Żwirek jest pakowany w karnonowe pudełeczko o pojemności 6L. To pojemność, która zmieści się w jednej średniej/niedużej kuwecie. Opakowanie posiada wygodną rączkę do jego przenoszenia. Lubię żwirki pakowane w kartony, bo dodatkowo jest to bardzo ekologiczna opcja.
  • Granulat jest naprawdę drobniutki. Dzięki czemu jest delikatny dla kocich łapek. Niestety trochę się też przez to roznosi poza kuwetę, ale szczerze mówiąc nie miałam jeszcze żwirku, którego bym codziennie nie zamiatała…;)
  • Bardzo ładnie się zbryla w twarde grudki i nie przykleja się do kuwety.
  • Świetnie pochłania zapachy dzięki obecności naturalnego węgla aktywnego.
  • W ogóle się nie pyli.
  • Jest leciutki.
  • Jeśli chodzi o wydajność, to jest raczej standardowa przy tego typu żwirkach.
  • Ma jasny kolor i ładnie prezentuje się w kuwecie.

Poza tradycyjnym roznoszeniem się po domu nie zauważyłam żadnych minusów. Jest to zdecydowanie mój faworyt z wszystkich trzech testowanych żwirków Lindocat. Żałuję tylko, że nie jest dostępny w większych opakowaniach.

żwirek Lindocat

Lindocat ADVANCED CARBON+ FRESH

Kolejnym żwirkiem, który wzięliśmy na tapetę był Lindocat Advanced Carbon+ Fresh.

  • Żwirek pakowany jest w worki 8L. Posiada wygodną rączkę do przenoszenia paczki.
  • Grantulat jest nieco grubszy, choć nie powiedziałabym, że ziarna są grube. Są po prostu trochę większe, niż te, do których jestem przyzwyczajona.
  • Fajnie pochłania zapachy, dobrze się też zbryla. Podobnie jak Carbon+ Micro zawiera cząsteczki węgla aktywnego.
  • Jest jasny, więc ładnie i czysto prezentuje się w kuwecie.
  • Nie pyli się. Nie zauważyłam też żeby przyklejał się do kuwety.
  • Tylko trochę roznosi się przy kuwecie.
  • Wydajność standardowa. Choć ze względu na opakowanie 8L, a nie 6L, wystarczył nam na dłużej.

Jest to żwirek pod wieloma względami podobny do mojego faworyta Carbon+ Micro. Różni się przede wszystkim wielkością grantulatu i samego opakowania.

żwirek Lindocat

Lindocat ADVANCED CLUMPING+

Ostatnim testowanym przez nas żwirkiem był Lindocat Advanced Clumping+.

  • Żwirek pakowany jest w plastikową torbę o pojemności 10L. Zamiast rączki posiada uchwyty na palce. Jest to moim zdaniem trochę mniej wygodne rozwiązanie, ale zdaję sobie sprawę, że przy większych opakowaniach jest to chyba najlepsza opcja. Jednocześnie, dzięki większej pojemności żwirek wystarczy nam na dłużej. Wydajność jak najbardziej na duży plus!
  • Jest drobny i miły dla kocich łapek. Standardowo, delikatnie roznosi się przy kuwecie.
  • Bardzo ładnie się zbryla i dobrze pochłania zapachy. Nie przykleja się do kuwety.
  • Kolor żwirku jest szaro-beżowy. Trochę gorzej się prezentuje, jak już jesteśmy przyzwyczajeni do jasnych żwirków, ale w żaden sposób nie przeszkadza to w jego użytkowaniu.
  • W ogóle się nie pyli.

Jest to kolejny udany żwirek z serii Lindocat. Od dwóch pozostałych różni przede wszystkim kolor, co zostało z kolei zrekompensowane większym opakowaniem.

żwirek Lindocat

Podsumowując, seria Lindocat na pewno ma duuuży potencjał. Koty chętnie korzystały z wszystkich testowanych przez nas żwirków, a to jest dla mnie najważniejsze. Chętnie sprawdzę resztę żwirków z tej linii. Aktualnie numerem jeden pozostaje dla mnie Lindocat Advanced Carbon+ Micro, aczkolwiek wszystkie z testowanych żwirków mogę Wam śmiało polecić. Żwirek musicie dobrać do siebie, w zależności od Waszych potrzeb. Dla mnie ważne jest przede wszystkim dobre pochłanianie zapachów, ładne zbrylanie i brak pylenia. Dla moich kotów ważny jest drobny grantulat. Tak więc my naszego faworyta od Lindocat już mamy…:)

Zainteresował Cię ten wpis? Sprawdź nasze recenzje, kulisy pracy kociego fotografa i przydatne artykuły na naszym blogu – KLIK KLIK.

Psssst, bądźcie z nami na bieżąco: INSTAGRAM/FACEBOOK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

POZNAJ NAS

Cześć! Miło mi Cię widzieć na mojej kociostronie. Nazywam się Paulina i kocham zwierzęta od kiedy pamiętam. Dzielę się tu z Wami moimi doświadczeniami i opiniami. Fotografuję także koty i kocie produkty – szczegóły znajdziesz w zakładce oferta.

ODWIEDŹ SOCIAL MEDIA