Wiosna to nasz czas! Uwielbiam ten klimat i jak dla mnie wiosna mogłaby trwać cały rok. Nie ma nic piękniejszego od kwitnących drzew i budzącej się do życia przyrody. Choć od kilku lat staram się o każdej porze roku znajdować plusy, to wiosna i tak wiedzie u mnie prym. Może dlatego, że sama urodziłam się na wiosnę, podobnie zresztą jak nasze kociaki. Kocia sesja wiosną, to u nas nic innego jak… przyniesienie wiosny do domu. Mamy to szczęście, że w okolicy naszych domów rodzinnych kwitnie sporo drzew. Dzięki temu mamy łatwiejszy dostęp do tych naturalnych, wiosennych, sesyjnych “gadżetów”.
Koty zawsze są zainteresowane wszelaką roślinnością, dlatego gałązki wykorzystujemy do zdjęć pod ścisłą kontrolą. Osobiście wolę dmuchać na zimne, bo nigdy nie wiadomo, co kociakom może przyjść do głowy, a o zatrucie niestety nie trudno – to tak ku przestrodze. Poza tym sesje z kwiatami zawsze dają nam dużo radości i pozwalają choć trochę poczuć się jak na łonie natury.
Kocia sesja wiosną w naszym wydaniu, to głównie kocie portrety. Niemniej jednak udało się nam zrobić także kilka szerszych kadrów. W tym między innymi, jeden na naszym ulubionym hamaczku na kaloryfer od Cat me up.
Fotografowanie kotów w takich okolicznościach – nazwijmy to – przyrody, sprawia mi ogromną przyjemność. Marzy mi się podobna sesja tylko w kwiatach… żółtych. Wierzę, że kiedyś się uda!:)
Nasze inne kocie sesje zdjęciowe znajdziecie TUTAJ.