Drapaki kartonowe mają u nas ciężki żywot. Wszystko dlatego, że w według Gosi, drapaki tekturowe nie tylko się drapie, ale też gryzie. Niemniej jednak drapaki kartonowe są dość ekologicznie, więc kiedy trzeba stary wymienić na nowy, to nie boli mnie to tak bardzo – pozostałości po starym drapaku po prostu oddaję na makulaturę. Dlatego też każdy nowy drapak w naszym domu, cieszy tak samo – im więcej powierzchni do drapania i gryzienia, tym lepiej! Dziś więc przedstawiam Wam drapak kartonowy Amiplay.
Co wyróżnia drapak kartonowy Amiplay?
Przez nasze mieszkanie w ciągu ostatnich trzech lat przewinęło się już sporo drapaków kartonowych. Wszystkie służyły dzielnie do ostatniego drapnięcia…;) Mamy teraz więc spore porównanie i wiemy, co sprawdza się u nas lepiej, a co gorzej.
Wobec tego, co podoba mi się w drapaku Amiplay?
- Kształt! Myślę, że taki kształt jest zdecydowanie najbardziej uniwersalny. Kiedy jedna strona się zużyje, to można go odwrócić do góry nogami, stroną, która nie była wcześniej drapana. Dzięki temu drapak posłuży nam dwa razy dłużej, co uważam, jest bardzo praktycznym rozwiązaniem. Oczywiście, lubię także wszystkie designerskie drapaki, ale zawsze brakuje mi tej praktyczności, która przedłuży żywot drapaka.
- Wielkość – drapak nie jest za duży, ale nie jest też za mały. Mniejsze drapaki zmieszczą się w każdym, nawet niedużym pomieszczeniu. Jest to bardzo wygodna opcja, zwłaszcza, jeśli chcemy drapak ustawić w miejscu, w którym nie ma tej przestrzeni za dużo. Poza tym, mimo stosunkowo niedużych rozmiarów, koty chętnie na nim leżą. Oczywiście większe drapaki zapewniają nam większą stabilność, więc i taki drapak warto mieć w domu.
- Oryginalny wzór frontu. Wzór jest stonowany kolorystycznie, więc będzie pasował raczej do każdego, nawet minimalistycznego wnętrza – takie jak nasze.
Kiedy tekturowy drapak jest dobrym pomysłem?
Przez większość czasu udaje nam się ochronić meble przed pazurkami, dzięki rozstawionym w strategicznych miejscach drapakom. Oczywiście, zdarzają się “meblowe” ofiary pazurków, ale jest ich zdecydowanie mniej, niż gdyby drapaków nie było. U nas drapaki tekturowe sprawdzają się naprawdę nieźle. Kiedy – naszym zdaniem – drapak tekturowy jest dobrym pomysłem?
- Kiedy kot lubi drapak poziomo. Czyli, kiedy na przykład dobiera się do… dywanów. W momencie, w którym pozbyliśmy się starego, kartonowego drapaka, to szybko zaczął cierpieć na tym nasz sznurkowy dywan. Gdy do pomieszczenia wstawiliśmy nowy drapak z dzisiejszego wpisu, to dywan przestał być interesujący. Warto jednak pamiętać, że drapak też nie może być za mały, bo będzie się zbyt łatwo przesuwał. Wtedy kot może z niego nie skorzystać, gdyż nie będzie to dla niego komfortowe.
- Kiedy Twój kot lubi gryźć kartony i papier. Co prawda nauczyliśmy się chować wszystkie książki poza zasięgiem Gosi, ale kiedy o czymś zapomnimy, to różnie się to kończy… Ujmę to w ten sposób: powiedzenie “pies/kot zjadł mi wypracowanie” nabiera u nas dosłownego znaczenia…;) Dlatego też nie odmawiamy tej małej, kociej wariatce możliwości zatopienia zębów w świeżutkim, jeszcze nienaruszonym drapaku.
- Kiedy lubisz ekologicznie rozwiązania. Po prostu.
Drapak Amiplay mieliśmy okazję testować w ramach plebiscytu Sfinksy. Po więcej recenzji, związanych z plebiscytem i nie tylko, zapraszam na naszego bloga.