Blog Recenzje Żwirki

Winston – żwirek z Rossmana – nasza opinia

Wielokrotnie już wspominałam, że najbardziej lubię zamawiać żwirki przez Internet. Wybieram opcje korzystne cenowo i dobrej jakości. Mam swoich faworytów, do których wracam regularnie, ale lubię też testować nowości. Dlatego skusił mnie Winston – żwirek z Rossmana. Jako, że ogólnie lubię rossmanowe produkty (tzn. te ich marki własnej, przeznaczone dla ludzi), to byłam pozytywnie nastawiona do testów. A jak w praktyce sprawdził się nam bentonitowy żwirek z Rossmana? O tym już za chwilę…

winston - żwirek z rossmana

Winston – żwirek z Rossmana – oczekiwania kontra rzeczywistość

Żwirek kupiłam w cenie regularnej, czy aktualnie 12,99zl za 6 litrów. Jest to cena raczej standardowa za żwirki bentonitowe o podobnej pojemności.

Winston zapakowany był w ekologiczne opakowanie, za co ma u mnie plusa. Choć taki papier-karton jest bardziej podatny na uszkodzenia, to i tak jestem ich zwolenniczką. Po otwarciu worka zaskoczyła mnie dość spora gramatura bentonitu. Do tej pory używaliśmy w drobniejszych żwirków bentonitowych, więc większe grudki wydały mi się duże. Kotom jednak w ogóle, to nie przeszkadzało. Po wsypaniu Winstona do kuwety, kociaki od razu zabrały się do roboty! Poza tym większe grudki nie przyklejają się tak łatwo do łapek, dzięki czemu nie roznoszą się po mieszkaniu, tak bardzo jak drobnoziarniste żwirki bentonitowe.

Jeśli chodzi o pylenie, to nie mogę na nie narzekać. Żwirek lekko się pylił przy wsypywaniu do kuwety. W trakcie codziennego użytkowania, wszystko było w jak najlepszym porządku. Ale…

winston - żwirek z rossmana

Pochłanianie zapachów! Kurczę, przyzwyczaiłam się, że zapachu z kuwety praktycznie nie czuję. Nasze kociaki jedzą wysokomięsne karmy, więc kupy są w zasadzie niewyczuwalne, a zapach moczu zawsze dobrze pochłaniał żwirek. Niestety, Winston w tej kwestii mnie zawiódł. Nie powiem, że z kuwet śmierdziało, ale czułam cały czas nieświeży zapach, który potwornie mnie denerwował. Maciek mi mówi, że jestem mocno wyczulona na zapachy i on nie czuje tego wszystkiego, co ja. Może więc dla niektórych z Was winstonowe zapaszki nie będą drażniące… Musicie ocenić sami.

Wydajność żwirku myślę, że też była standardowa. Aczkolwiek szczerze mówiąc, przez ten zapach, trochę nie mogłam się doczekać aż się skończy.

Zbrylanie także było w porządku, żwirek nie przyklejał się nadmiernie ani do kuwety, ani do łopatki. W kuwecie nie robiła się też brzydka papka.

żwirek dla kota
żwirek bentonitowy
winston - żwirek z rossmana

Żwirek z sieciówki – czy to dobry wybór?

Ogólnie żwirek oceniam dobrze. Jeśli producent dopracuje pochłanianie zapachów, to chętnie do niego wrócę. Póki co jednak, zamierzam sięgać po inne, sprawdzone pozycje.

Podsumowując, sądzę, że jest to Winston jest nienajgorszym żwirkiem dostępnym stacjonarnie. Aczkolwiek wolę w podobnej cenie zrobić zapas żwirku, zamawiając go przez Internet i mieć gwarancję satysfakcjonującej mnie jakości. Jako alternatywę polecam np. Benty Sandy, o którym pisałam TUTAJ.

PS: Wybaczcie brudne szyby na zdjęciach. To odbite kocie noski! 🙂

Psssst, bądźcie z nami na bieżąco: INSTAGRAM/FACEBOOK 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Chętnie poznam Twoją opinię na ten tematx